Orneta - plan stacji z 1925 r. + opisy

Historia dróg żelaznych;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

malgos pisze:To co to to w takim razie jest?
Orneta. Dworzec kolejowy. Widok od strony peronów 1901/1913
To niestety nie jest pierwszy dworzec w Ornecie. Błędny podpis na płycie. Ktoś się zasugerował i pomylił Wormen z Wormditt. A Wormen to obecny Studzieniec między Korszami a Wiatrowcem. Z tego co pamiętam to budynek chyba nie istnieje. Charakterystyczna architektura dawnej Wschodniopruskiej Kolei Południowej (Ostpreussische Südbahn). Mało zmieniony ale większy dworzec z identycznymi detalami mają np. Stare Juchy.
albert
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 27 maja 2009, 09:08

Post autor: albert »

Witam wszystkich forumowiczów,to jest mój pierwszy post na tym forum.Mieszkam w Ornecie więc sądzę że ten temat to dobre miejsce na przywitanie.Jako,,wkupne" wklejam obrazek ktory niedawno przemknął przez e bay.Myślę że na Was rownież zrobi wrażenie.Pozdrawiam
Załączniki
wormban.jpg
Bodek
Pospieszny
Posty: 129
Rejestracja: 12 lip 2005, 14:57
Lokalizacja: Gdynia / Szczecin

Post autor: Bodek »

Witamy na Forum :!: :grin:
USAMORZĄDOWIĆ regionalne linie kolejowe!!!
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=62563#62563
Pozdrowienia z Pomorza!
B. Jędrzejewski
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

albert pisze:...Jako,,wkupne" wklejam obrazek ktory niedawno przemknął przez e bay.
Kolejne bajkowe, kolorowane zdjęcie z czasów prosperity ~100 lat temu... Nie mogę sobie odmówić porównania z naszą skrzeczącą rzeczywistością:

Obrazek

Kąt współczesnego zdjęcia ciut inny, ale zawartość kadru zbliżona. Oczywiście tytułowy "Bahnhof" to ten niepozorny, parterowy "barak" między wagonami, a piętrowym budynkiem mieszkalnym po środku. Po otwarciu dworca mieszkańcy Ornety byli bardzo niezadowoleni, że jest on tak daleko od miasta. Z czasem to oddalenie okazało się zaletą, a ulicę prowadzącą do dworca szybko zabudowano nowymi budynkami i była uważana za jedną z najładniejszych w mieście. Po oddaniu nowego dworca stary spadł do rangi ekspedycji towarowej. Zwraca uwagę wieża ciśnień o dość typowej pruskiej bryle. Była całkiem duża! Powojenna wieża może mieć porównywalną albo nawet mniejszą pojemność od poprzedniczki. Za to obecna wieża jest sporo wyższa (choć nie aż tak jak to widać na porównaniu - stałem bliżej wieży niż autor dawnej foty). Stara i obecna wieża ciśnień były połączone wodociągiem ze stacją pomp nad pobliskim jez. Mieczowym (dawnym "Górnym Stawem"/Oberteich). Obecny budynek dworcowy zajmuje teren na prawo od widocznego kadru. Został ukończony dopiero w 1912 r. i tuż po oddaniu wyglądał tak:

Obrazek

Z tego samego czasu pochodzi też ujęcie od strony ulicy:

Obrazek

Nadal pozostaje zagadką przyczyna i czas rozbiórki tego "kościelno-zamkowego" szczytu na północnym skrzydle dworca ("schodki" nad napisem Wormditt). Powoli skłaniam się do wersji, że jego brak może być skutkiem wojennej przebudowy.

Trochę uwag o orneckim dworcu z niedawno namierzonego źródła. Musiały upłynąć 42 lata (1884-1926) aż węzeł Orneta/Wormditt uzyskał ostateczny kształt. Ostateczny w sensie wielkości i znaczenia w ramach Prus Wsch. Cezura roku 1945 cofnęła ten stan do czasów przedwęzłowych czyli przed oddaniem linii do Morąga w 1894 r. Linia Orneta-Słobity, zbudowana jako ostatnia (1926 r.), powstała po wieloletnim lobbingu miejscowych deputowanych do pruskiego Landtagu (izba wyższa parlamentu). Deputowany nazwiskiem Krebs wygłosił 23 kwietnia 1903 roku taką oto mowę:
"Moi Panowie, przybyłem tu [...] by przedstawić 3 bolączki kolejowe, które dotyczą nie tylko mojego okręgu wyborczego Braniewo-Lidzbark, lecz także całej Warmii, a nawet w ogóle Prus Wschodnich. Pierwsza bolączka jest pilnym życzeniem ludności od wielu, wielu lat: potrzeba nowej kolei łączącej Ornetę ze Słobitami. Po tym jak w ubiegłym roku otrzymaliśmy kolej Sątopy-Lidzbark-Orneta, a w tym roku szczęśliwie ukończono kolej Morąg-Miłomłyn, odczuwa nasza prowincja dotkliwy brak kontynuacji tych linii w formie odcinka-zwornika z Ornety do Słobit. Mój poprzednik na mandacie, obecny generalny wikary dr Kolberg z Fromborka polecał to połączenie już przed 20 laty. Mam nadzieję, że możliwie szybkie spełnienie długoletniego życzenia, za sprawą panów ministrów, dojdzie do skutku, szczególnie że prace przygotowawcze już poczyniono. Po to tu też jestem. Chciałbym również nadmienić, że miasto Orneta należy do rozwojowych i z liczbą mieszkańców 5-6 tys. osiągnęło znaczące postępy. Mianowicie, dzięki dobrej współpracy państwa, urzędów komunalnych i poświęceniu warmińskiego społeczeństwa [...] powstał duży zakład dla chorych na epilepsję wyznania katolickiego.[...] Poza tym istnieje rozkwitająca wyższa szkoła dla chłopców i świeżo urządzone nadleśnictwo. M.in. z tych względów potrzeba nam połączenia najkrótszą drogą z Koleją Wschodnią [Ostbahn biegł przez Słobity].[...]" Od tego wystąpienia do faktycznej budowy musiało upłynąć kolejne 20 lat... I to wcale nie życzenia miejscowych, czy względy gospodarcze skłoniły władze w Berlinie do rozpoczęcia robót. Dopiero strategiczne potrzeby wojska objawione wraz z wybuchem I wojny (1914 r.) dały impuls do budowy. I w tym przypadku gwałtowne i niespodziewane zakończenie tej wojny przegoniło wszelkie plany, ale mimo to, niejako siłą bezwładu pruskiej biurokracji, roboty kontynuowano. Reparacje i inflacja początku lat 20-ych dodały kolejne opóźnienie.

Co do natężenia ruchu pociągów w orneckim węźle. Przed 1939 r. ze stacji Orneta odjeżdżały codziennie następujące pociągi:
- do Królewca: 2 pośpieszne (D-Zug), 5 osobowych, 6 towarowych;
- do Olsztyna: jw.
- do Ostródy (przez Morąg): 4 osobowe, 1 towarowy;
- do Lidzbarka Warm.: 6 osobowych, 1 towarowy;
- do Słobit: 5 osobowych, 1 towarowy.
Z tych czasów pochodzi to ujęcie stacji:

Obrazek

Parowóz w środku, typowej tu serii 37 (PKP: Oi1), poprowadzi pociąg do Lidzbarka. Z kolei parowóz po lewej pojedzie do Królewca.

W czasie wojny dziennie doszło od 10 do 20 dodatkowych pociagów towarowych lub mieszanych wojskowych uruchamianych w zależności od potrzeb (Bedarfszüge). Ówczesne przeciążenie węzła Olsztyn spowodowało, że część pociągów towarowych była na nowo zestawiana w Ornecie. Budynek dworca codziennie przyjmował ok. 2 ton przesyłek bagażowych i ekspresowych (m.in. żywność o krótkich terminach przechowywania). Orneta miała spore przeładunki. Codziennie rozładowywano od 200 do 500 ton m.in. tytoniu, materiałów budowlanych, wyrobów metalowych i węgla. Ładowano duże ilość zwierząt hodowlanych (bydła, trzody), które wożono do rzeźni w centralnych Niemczech. Transporty te do września 1939 r. jechały przez polski "korytarz" i miały na listach przewozowych charakterystyczną uwagę: "w Pile nakarmić i napoić!". Częśc bydła jechała do Królewca. W sumie, codzienny obrót ładunków wymagał 12-15 wagonów. Większymi klientami kolei byly składy węgla (aż 4), spółdzielnia rolnicza Raiffeisena sprowadzająca m.in. maszyny rolnicze i duży elewator należący do niemieckiego odpowiednika PZZ (czyli u nas: Państwowe Zakłady Zbożowe). Bocznice do elewatora i spółdzielni są zaznaczone na poniższym planie:

Obrazek

Według powyższego planu obrotnica 20-metrowa na południowym skraju stacji nie miała żadnej nowszej hali parowozowni wokół siebie, a więc służyła wyłącznie do obracania parowozów kominem w kierunku jazdy.
Wracając do klientów kolei: inna miejscowa fabryka (niewidoczna na planie Fabrik Neubarth) produkowała wozy konne(!) dla Wehrmachtu, które 2 razy w tygodniu ładowano na wagony. Chyba najciekawszą firmą w okolicy stacji była fabryka maszyn i tłocznia Karl Engling & Söhne (Engling i Synowie). Powstała na terenie obozu jenieckiego z I wojny zaznaczonego na planie z początku wątku. To po tej fabryce został w bruku fragment toru bocznicy:

Obrazek

W latach 20-ych Engling produkował maszty i osprzęt telegraficzny dla poczty. W 1932 r. fabryka otrzymała zlecenie od... kolei niemieckich na produkcję śrub do przykręcania podkładów, podkładek pod szyny i łubków szynowych. Aby sprostać zamówieniu rozpoczęto pracę na 2 a nawet 3 zmiany. W 1936 r. wybuchł pożar, który strawił sporą część budynku. Po pożarze halę odbudowano i sprowadzono nowoczesny park maszynowy. Wydajność wzrosła do tego stopnia, że rocznie fabryka dostarczała 100 tys. ton gotowych materiałów nawierzchniowych. Aż wierzyć się nie chce, szczególnie że fabryka zatrudniała tylko 130 robotników. Wydział tłoczenia był jednym z największych w Prusach Wsch. Zamówienia kolei niemieckich były prawdopodobnie częścią wsparcia dla upadającej gospodarczo prowincji. Podobnie np. fabryka lokomotyw Schichau w Elblągu otrzymała centralne zamówienie na 67 z 95 parowozów serii 24 (PKP: Oi2). Codziennie fabrykę Englinga opuszczało wiele odkrytych wagonów z gotową produkcją zaś w drugą stronę przetaczano wagony z surową stalą.

Kasa w Ornecie codziennie sprzedawała 100-150 biletów. Przy przejściu przez tory peronowy sprawdzał ważność biletów. Taki kolejarz był codziennością też na PKP i to długo po wojnie, stąd istniały np. bilety peronowe pozwalające tylko na wejście na peron. "Bramkę" przy peronie widać chyba na tym zdjęciu:

Obrazek

Widać też przejście poza bramką. Szyld z nazwą stacji ma jakby wypukłe litery.

W czasie wojny, a szczególnie w 1944 r. przez dworzec przewinęła się jeszcze jedna kategoria pasażerów: więźniowie obozów koncentracyjnych. W tym przypadku chodziło o wieźniów różnych filii KZ Stutthof rozsianych po całych Prusach. Długie kolumny wychudzonych więźniów przemierzały parokilometrowy dystans od dworca do lotniska pod Drwęcznem. Przy lotnisku powstał podobóz, a jego przymusowi "pensjonariusze" wykonywali najcięższe prace przy niwelacji terenu pod powiększony pas lotniska. Większość z nich była Polakami. Wielu zginęło.

Na południe od obrotnicy, na szlaku do Morąga, istniał pośród lasów przystanek Oberhaide (spotykana pisownia też: Oberheide). Polski odpowiednik tej nazwy jest niejasny. Na poniżnej inwentaryzacji z 1953 r. widnieje co prawda nazwa "Kruczy Las", ale na późniejszych mapach brak takiej miejscowości. Pojawiają się za to takie nazwy jak: "Kolonia Orneta", "Orneta Kolonia" albo "Kolonia Wodociągi".

Obrazek
Obrazek

Tuż koło późniejszego przystanku, na początku XX w., zbudowano ornecki zakład wodociągowy z wysoką wieżą ciśnien górującą nad lasem. Ówczesną wieżę zniszczono w czasie walk 1945 r., ale wodociągi miejskie mieszczą się tu do dziś. Po 1940 r. przystanek rozbudowano do mijanki. Mniej więcej w tym samym czasie powstała w pobliżu składnica materiałów nawierzchniowych i budowlanych. Gdy w 1944 r. Niemcy ewakuowali własną dyrekcję kolei z okupowanej Rygi (Łotwa), urządzili w Oberhaide punkt zborny dla rozproszonych kolejarzy tej dyrekcji. Jeden z wagonów RVD Riga utrwalono na zdjęciu. Stoi na terenie składnicy Oberhaide:

Obrazek

Typowy pruski boczniak (przezwisko od bocznych drzwi do każdego przedziału oddzielnie, w środku nie było korytarza!), niegdyś podstawowy pojazd w ruchu lokalnym. Też w przypadku PKP.

Do końca niemieckich czasów na dworcu miało zatrudnienie około 100 kolejarzy w tym 30 osób zatrudniał miejscowy odcinek drogowy (Bahnmeisterei Wormditt).

Do 20 stycznia 1945 r. stacja była w normalnym ruchu. W tym dniu Rosjanie zbombardowali okolice dworca, ale brak informacji o skutkach tego nalotu. 22 stycznia na stacji znajdowały się 2 pociągi: budowlany (Bauzug) ze sprzętem do naprawy torów i ewakuacyjny - wypełniony po brzegi uciekinierami. Oba pociągi opuściły stację w kierunku Pieniężna tego samego dnia i powoli jechały jeden za drugim w zasięgu wzroku. Na froncie wschodnim taka sytuacja nie była wcale rzadka. Niemcy wydali nawet oficjalne przepisy regulujące "jazdę na widok" (Fahren auf Sicht). Oba pociągu po wielu postojach z trudem dotarły do stacji Gross Hoppenbruch (Znamienka/Знаменка) na północ od obecnego Mamonowa (Heiligenbeil/Święta Siekierka). 23 stycznia na stacji również widziano 2 pociągi: przepełniony osobowy w stronę Pieniężna i wojskowy w stronę Morąga, który miał jechać niby do... Szczecina. Część cywili obsiadła skład wojskowy. O 20-ej pociąg wojskowy wyruszył na szlak, ale przedtem wszyscy cywile musieli wysiąść. Daleko nie mógł ujechać, bo 23/24 stycznia Rosjanie dotarli do przedpola Ornety i z lasu w Oberhaide rozpoczeli ostrzał miasta z artylerii. Do 10 lutego miasto było na linii frontu. W tym dniu Volkssturm i jednostki Wehrmachtu wycofały się w kierunku Pieniężna. Jest zadziwiającym, że choć front stał tu ponad 2 tygodnie Orneta zachowała znaczny odsetek starej warmińskiej zabudowy włącznie z dworcem i unikatowym gotyckim ratuszem. Ofiarą artylerii lub późniejszego podpalenia padła tylko jedna pierzeja rynku i ograniczona liczba budynków poza nim. Za kontrast służą tu pobliskie Pieniężno i Dobre Miasto - oba z doszczętnie zrujnowanymi śródmieściami po wojnie zabudowanymi peerelowskimi klockami.

Wraz z wejściem Rosjan miasto i okolica niemal wymarła. Nieliczni niemieccy cywile, którzy nie zdążyli lub nie chcieli uciec stali się darmową siłą roboczą. Prócz pracy w polu i sprzątania gruzów przymuszono ich do sortowania i pakowania wszelkiego rodzaju mienia ruchomego, które teraz stało się zdobyczą wojenną Rosjan. Ulica po ulicy, mieszkanie po mieszkaniu "oczyszczano" ze wszystkich sprzętów łącznie z pstryczkami na ścianach. Jeżeli jakieś meble zostawały to przeważnie w stanie nie nadającym się do użycia. Wszystko wywożono ciężarówkami na wydzielone składowiska. Ubrania i książki (choć przecież niemieckie!) zgromadzono w budynku gimnazjum. Na dworcu zebrano wielką liczbę pianin i fortepianów. Stały tak tygodniami pod chmurką. Grupa Niemiek pakowała do skrzyń setki luster owiniętych w szmaty. Na uwagę, że lustra mimo szmat i tak się w transporcie stłuką dostały odpowiedź: "Do Rosji! Kultura". Później tą samą grupę Niemek zagoniono do załadunku... szyn kolejowych. Szyny leżały na wielkiej stercie w towarowej cześci stacji. Te kobiety miały je załadować na platformy kolejowe. Jak nie trudno przewidzieć przeładunek nie wypalił i po 2 godzinach prób rosyjscy pilnujący dali sobie spokój. Być może chodziło o szyny pochodzące z rozbiórki szlaków do Słobit, Morąga i Lidzbarka, ale tego się już raczej nie dowiemy. Nie znalazłem dotychczas innego równie szczegółowego opisu "czyszczenia" miasta jak ten o Ornecie. Nie ulega jednak wątpliwości że podobne sceny miały miejsce we wszystkich zdobycznych miasteczkach WiM. Wraz z szynami, meblami i tysiącami innych przedmiotów znikł też węzeł Orneta. Zostały okruchy potwornie zawikłanej przeszłości jak np. ten bilet z nieistniejącego Królewca do całkiem nieźle zachowanej Ornety. Kartonik po prawej to tylko dopłata do pośpiesznego:

Obrazek

Większość informacji powyżej wyszperałem w książce "Wormditt. Eine ermländische Kleinstadt in Ostpreussen" (Orneta. Warmińskie miasteczko w Prusach Wschodnich).
albert
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 27 maja 2009, 09:08

Post autor: albert »

Jeśli kiedyś ukaże się książka Twojego autorstwa dotycząca wschodniopruskich kolei to kupię dwie.
Mogę tylko dodać że na terenie Oberhaide znalazłem półówkę nieśmiertelnika wybitego:RVD RIGA 1091
Wszystko się zgadza! Pozdrawiam
PS.Dotychczas przez niedopatrzenie szukalem materiałów dotyczących OBERCHEIDE.Nic nie znalazłem... :roll:
Załączniki
blaszka[2].JPG
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

Jeszcze do leśnego przystanku/mijanki Oberhaide. Wypłynął oryginalny plan mijanki o tej nazwie z 1942/43 roku (bardzo dziękuje b.):

Obrazek

link do pliku PDF w dobrej jakości jest tu:
http://prusy.info/Forum/Orneta/nowe/Obe ... n-1942.pdf

Plan jest ciekawy z kilku względów. Po pierwsze jest bardzo późny - plany z lat 40-ych to duża rzadkość. U schyłku istnienia dyrekcji królewieckiej miało miejsce wiele inwestycji po których dokumentacja zaginęła. Jedną z takich inwestycji była też mijanka w podorneckiej Oberhaide. Mapy dyrekcji do roku 1940 włącznie pokazują tylko przystanek osobowy o tej nazwie. Dopiero pokazana we wcześniejszym moim poście mapa z 1942 r. ujawnia mijankę Oberhaide. Plan potwierdza istnienie toru mijankowego już w 100%. Ukryta w lasach mijanka powstała niemal na pewno ze względów militarnych. Pozwalała zwiększyć przepustowość linii Morąg - Orneta najtańszym możliwym kosztem. Po drugie plan pokazuje mijankę bez budynku stacyjnego a tylko z nastawnią w samym środku (kolor czerwony):

Obrazek

Nastawnia mogła powstać dopiero z mijanką więc miała nowy budynek. Co ciekawe, mimo iż przystanek był tak stary jak linia (jest w rozkładzie z 1903 r.), to nie dorobił się własnego budynku. Nie znaczy to, że nie było tu kasy. Znajdowała się ona w ceglanym budynku mieszkalnym k. Był to prawdopodobnie prywatny dom i kolej wynajęła jeden pokój na okienko kasowe. Obok przylegała poczekalnia e'. Przystanek był używany głównie przez mieszkańców pobliskiego Wojciechowa (Albrechtsdorf) a latem przez mieszkańców Ornety wypoczywających w lesie należącym do miasta. Tuż obok, kawałek na północ, znajdowała się leśniczówka Oberhaide, którą w latach 20-ych przerobiono w części na schronisko młodzieżowe. Obok leśniczówki była też duża gospoda z obszerną werandą i parkietem tanecznym:

Obrazek

Tuż przed wojną jej właściciel postawił zupełnie nowy budynek z miejscami noclegowymi. W czasie wojny zostali w nim zakwaterowani piloci miejscowej szkółki lotniczej Luftwaffe. Z ciekawostek - w Ornecie, na lotnisku służył w czasie wojny późniejszy kanclerz RFN Helmut Schmidt. Gospoda spłonęła w 1945 r. Budynek dawnej leśniczówki podobno istnieje. Z budynków widocznych na planie prawdopodbnie żaden nie przetrwał do naszych czasów. Za to trwają potężne przyczółki nad szosą do Morąga. Na jednym z nich powinny być jakieś ślady po semaforze - tak sugeruje plan. Dla orientacji współczesna lokalizacja dawnego przystanku/mijanki:

Obrazek

Nie znam miejsca z autopsji, więc może ktoś z miejscowych je lepiej zlustruje i porówna z planem. Choć pewnie lepiej poczekać do jesieni. Teraz to zielona dżungla.
thering25
Towarowy
Posty: 23
Rejestracja: 12 cze 2009, 14:47
Lokalizacja: Harrow on the Hill

Post autor: thering25 »

Szperajac po necie, natrafilem na ciekawa mapke sztabowa z 1931 r. (na podstawie danych z 1926 r.). Nazewnictwo polsko-niemieckie.
Dla zainteresowanych podaje link.
Mniemam, ze wielu z Was juz ja posiada - gdyby jednak nie to "prosze sie czestowac!"

http://www.mapywig.org/m/WIG100_300DPI/ ... 300dpi.jpg

Pozdrawiam
Krzysztof Gutowski
Pozdrawiam

Krzysztof Gutowski
thering25
Towarowy
Posty: 23
Rejestracja: 12 cze 2009, 14:47
Lokalizacja: Harrow on the Hill

Post autor: thering25 »

Z wielkim zaciekawieniem sledze pojawiajace sie na tym forum watki.
Wiem, ze jestem raczej biernym forumowiczem i wiecej czytam niz pisze - ale chcialbym miec chociaz jakis maly wklad w caly ten proceder. Dlatego chcialbym wesprzec Was podajac przydatne linki i informacje ktore sam posiadam. Podaje zatem linki do zbioru historycznych map topograficznych. Sa tam stutysieczniki i inne.

http://igrek.amzp.pl/mapindex.php?cat=WIG100
http://polski.mapywig.org/news.php

Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof Gutowski
albert
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 27 maja 2009, 09:08

Post autor: albert »

Witam
Oberheide to miejsce w którym czuć historię.
Postaram się w najbliższym czasie udowodnić to przy pomocy zdjęć.Plan stacji to prawdziwa perełka,przy jego pomocy udało mi się rozwikłać kilka zagadek.Pozdrawiam
Awatar użytkownika
hufi
Towarowy
Posty: 12
Rejestracja: 28 lut 2009, 08:55
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: hufi »

Witam!
Na planach jest widoczny podwójny tor w stronę Olsztyna.. ktoś ma jakieś info czy był i którędy szedł?
Na dniach spróbuje zeksplorować południową część stacji gdyż jeszcze jedna sprawa mnie tam nurtuje - wynikami się podzielę :)
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Bernard »

albert pisze: Mogę tylko dodać że na terenie Oberhaide znalazłem półówkę nieśmiertelnika wybitego:RVD RIGA 1091
Prawdopodobnie był to żołnierz z 15 dywizji Grenadierów Pancernych (Łotewska nr 1).
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
Awatar użytkownika
Cezar
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 07 kwie 2009, 15:10
Lokalizacja: Orzysz

Post autor: Cezar »

Bernard, RVD-RIGA to Reichsverkehrsdirektion RIGA - Dyrekcja Komunikacji Rzeszy w Rydze a nie żadna dywizja grenadierów :wink:
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Bernard »

A ha, czyli bahnschutz jakiś. A już myślałem, że się trafiła ciekawostka. Z w/w przeze mnie jednostki jednostki tak powinny mniej więcej wyglądać nieśmiertelniki (foto wikipedia):


Obrazek
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
Awatar użytkownika
Cezar
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 07 kwie 2009, 15:10
Lokalizacja: Orzysz

Post autor: Cezar »

Ten wcześniejszy nieśmiertelnik to nie jest Bahnschutz tylko RVD-RIGA :smile: Blaszki Bahnschutzu bite były w inny sposób: (B) lub Bahnsch.
Prezentowany przez Ciebie nieśmiertelnik to:
15./ Lett. SS-Frw. Regt. 1 - 15. (Kompanie)/ Lettische SS-Freiwilligen-Regiment 1 czyli 15 kompania/ 1 łotewski ochotniczy pułk SS, który wchodził w skład 15. Dywizji Grenadierów SS (1. Łotewska).
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Bernard »

wg. danych min z Wikipedii w skład w/w jednsotki wchodził 3, 4 i 5 ochotniczy pułk łotewski. Zatem może jednak 2 zmot. brygada piechoty SS (łotewska) lub 19 Dywizja grenadierów (2 łotewska)?
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
ODPOWIEDZ