Rezerwa strategiczna - czyli Ty2 po radziecku...

Historia dróg żelaznych;

Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard

Tomisław Czarnecki
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 13 lis 2006, 09:44

Post autor: Tomisław Czarnecki »

Doctor pisze:Nie upieram się, że to się da rozgryźć - po prostu nie jestem pewien co do tego że się nie da.
Zatem masz być może szansę wykazać się.
Słuszna uwaga. Tylko czy w tym przypadku wchodziłby w grę taki scenariusz, że jakiś Pt31 mimo, że fizycznie istniał, nie został wpisany na inwentarz (np z powodu fatalnego stanu lub pełnienia funkcji dawcy części zamiennych), a jego miejsce zajął Pu29-3?
Że jak? Przecież wiadomo, że do 1947 roku w Polsce było zaledwie 12 Pt31, a pozostałe zaczęły dopiero sukcesywnie wracać z ZSRR i innych krajów. Nie było żadnego przewidzianego miejsca, wpisywali wszystko jak leciało. Pu29 przyjechał z Czechosłowacji jako trup razem z innymi Pt31, a urzędnikom coś się widać pomerdało. Dopiero po odbudowie oznaczenie zostało skorygowane, ale numer inwentarzowy Pt31-46 nie został powtórnie obsadzony. Żaden nieodbudowany Pt31 w Polsce po 1945 roku nie jest w znanych mi źródłach wymieniany, także nawet trupa nie da się podciągnąć pod 66. maszynę tej serii.
O takich i wielu innych, jeszcze bardziej paradoksalnych przypadkach, można będzie poczytać u mnie na stronie, jak tylko skończę nanosić poprawki (a to duuuuużo roboty...).

Pzdr,
TC
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

Wracając do przypadku Ty2-1407. Istnieją 2 zdjęcia tej maszyny z 1980 roku. Pierwsze z maja, drugie z sierpnia tego roku:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przy okazji widać prawie ręczne nawęglanie przy pomocy łoma ;)
Na późniejszej focie teigrek jest odstawiony i ze zdekompletowanym silnikiem:

Obrazek

Jak widać ówczesny tender jest zupełnie inny (typowy dla BR52, choć z lewym wózkiem jest coś nie tak) niż ten dziś z nią połączony (zdjęcie na pierwszej stronie tego wątku). Wcześniej wysnułem przypuszczenie graniczące z pewnością, że obecny tender jest rosyjską przeróbką z lat 50-ych. Wszystko by pasowało, poza jednym nowym faktem. Na przerobionym tendrze spod farby wyszedł niemiecki numer: 52 2369
http://k47.pbase.com/g4/54/680054/2/627 ... SLPpqa.jpg
Tender ten należał więc pierwotnie do maszyny oznaczonej na PKP jako Ty2-272 (prod. Henschel 1943). Tylko, że ta maszyna nie była wśród teigreków kupionych od Rosjan w latach 60-ych, więc i nie miała prawa być przez nich przerobiona. No i klops. Skoro ta wysoka burta skrzyni węglowej nie jest dziełem Rosjan, zostaje jeszcze inna możliwość. Tender ten należał do maszyny przerobionej na opalanie mazutem. Pewno poszlaką to sugerującą jest fakt, że Ty2-272 skasowano bardzo wcześnie jak na maszynę tej serii tzn. w 1976 roku. Kotły maszyn opalanych płynem zużywały sie na pewno szybciej (wyższe temperatury spalania, większe naprężenia itp.), więc i szybciej je kasowano. Ale może być to też mylna przesłanka, bo tender od Ty2-272 mógł już od lat jeździć z maszyną o innym numerze.
Tomisław Czarnecki
Towarowy
Posty: 6
Rejestracja: 13 lis 2006, 09:44

Post autor: Tomisław Czarnecki »

Witam!

Zauważyłem, że zdanie kol. Lycka odnośnie pochodzenia obecnego tendra Ty2-1407, tj. jego mazutowej "przeszłości" zaczęło pokrywać się z opinią właścicieli i opiekunów tej maszyny, którzy są wyjątkowo zainteresowani wyjaśnieniem możliwie wszystkich tajemnic związanych z jej pochodzeniem.

Kilka drobnych uwag:
lyck pisze:Tender ten należał do maszyny przerobionej na opalanie mazutem. Pewno poszlaką to sugerującą jest fakt, że Ty2-272 skasowano bardzo wcześnie jak na maszynę tej serii tzn. w 1976 roku. Kotły maszyn opalanych płynem zużywały sie na pewno szybciej (wyższe temperatury spalania, większe naprężenia itp.), więc i szybciej je kasowano. Ale może być to też mylna przesłanka, bo tender od Ty2-272 mógł już od lat jeździć z maszyną o innym numerze.
Ostatnie zdanie powinno było zostać wytłuszczone i w zasadzie przeniesione na początek akapitu, gdyż jest bardzo istotne :)

Nie jestem pewien, czy akurat 272 był mazutowy (bo np. 1407 owszem), ale z całą stanowczością należałoby podkreślić, że rotacja tendrów była zjawiskiem o ogromnej skali, które występowało nie tylko w czasach pokoju, ale na pewno także podczas zawieruchy wojennej. Można sobie wyobrazić jak naglony zbliżającym się frontem okupant pośpiesznie zamieniał uszkodzone tendry na pierwsze z brzegu - sprawne, nie dbając o malowanie nowych numerów czy korekty w dokumentach.
Później zresztą wcale nie bywało lepiej.

Dla przykładu - rzeczony 1407 w okresie od 1980 do 1988 roku jeździł z pięcioma czy sześcioma różnymi tendrami. Pierwszy wymieniany w dokumentacji parowozu tender to ten, który widać na fotkach z LokReportu (32D43-152). A niech ktoś powie ile tendrów 1407 miał pomiędzy 1964 a 1980 rokiem? Tym bardziej, że do początku lat 70-tych parowóz był opalany mazutem i musiał mieć inny tender.

Widziałem zresztą w odpisach z jakichś dokumentów wzmianki o tendrze oznaczonym jako 32D43-1407 w roku 1972. Wystarczy pomyśleć, że być może tendry zamieniano każdorazowo przy naprawach średnich/głównych - i mamy czyste szaleństwo.

Ponadto - wracając jeszcze do Ty2-272 - fakt kasacji parowozu nie musi być równoważny z krytycznym zużyciem kotła, gdyż bez wątpienia była nadwyżka kotłów Ty2 w tzw. rezerwie obiegowej. 272 mógł być skasowany z innej przyczyny, choćby na podstawie uszkodzenia podwozia po wykolejeniu w konsekwencji zbyt wysokich kosztów naprawy. Ponadto rotacja kotłów również była olbrzymia i nawet gdyby 272 był swego czasu mazutowy, to w momencie kasacji miałby prawdopodobnie zupełnie inny kocioł, niż w chwili przerobienia na opalanie mazutem. No ale tu możnaby wysnuć wiele hipotez - a tymczasem może ktoś ma od ręki coś bliższego o Ty2-272? Doctor może?

To tyle tak na szybko.

Pozdrawiam,
Tomisław Czarnecki
Doctor
Towarowy
Posty: 7
Rejestracja: 12 lis 2006, 13:38
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Doctor »

Co do 272, to możliwe jest by w chwili kasacji miał kocioł, w którym palono mazutem - wszystko kwestia tego, kiedy ten parowóz został na mazut przerobiony i kiedy (jeśli w ogóle) był przystosowany powtórnie do opalania węglem. Poszukiwania trwają.

BTW - Tomi, czy mógłbyś zdradzić jak uzyskać dostęp do ksiąg inwentarzowych, które tak chętnie przywołujesz w dyskusji? Sam bym chciał co nieco poszperać, i to nie tylko w sprawie Ty2 ;)

pozdr
Michał 'Doctor' Pawełczyk
http://parowozy.net
Awatar użytkownika
lyck
InterCity
Posty: 340
Rejestracja: 15 paź 2004, 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lyck »

Wracam do pierwotnego tematu tego wątku.
Wygląda na to, że radziecka rezerwa strategiczna nie jest jeszcze całkowicie unicestwiona... i jej resztki w liczbie ok. kilkunastu egzemplarzy rdzewieją dalej na niezatapialnym rosyjskim lotniskowcu zwanym obwodem kaliningradzkim...
Jest sobie niewinna stacyjka na południowy zachód od Czerniachowska (ex. Insterburg/Wystruć). Zwie się Krasnowka (Красновка / Birkenfeld):

Obrazek

To linia Skandawa-Żeleznodorożnyj-Czerniachowsk (jedna z najstarszych w Prusach). Ciągle ma 2 tory, ale jeden z nich jest prawdopodobnie nie używany bo to tor... normalny a nie szeroki. Sięga on właśnie do Krasnowki i tu bujnie się rozgałęzia zanim jakąś dziwną łącznicą dotrze do Czerniachowska:

Obrazek

Akurat jakość zdjęcia GE w tej okolicy http://tinyurl.com/ylrpjn pozwala na rozpoznanie pojedyńczych torów. Widać wyraźnie podział na część normalną i szerokotorową. Prawdopodobnie na zdjęciu powyżej tylko 3 tory są szerokie! (ten z pociągiem i jego sąsiad + skrajny tor po prawej). Ewentualnie mogą też byź jakieś sploty. Tor normalny, wiodący do ogrodzonej płotem bazy, przecina jeden z torów szerokich. Również 3 parowozy w górnej części zdjęcia stoją na normalnotorowej części stacji.
Ten obraz od niedawna uzupełniają zdjęcia z rosyjskiej strony Parovoz IS: http://tinyurl.com/vwn5p

Obrazek

Obrazek

Wyglądają jak korszańskie teigreki tuż przed śmiercią. Ciekawie prezentuje się ta podwójnie otwarta dymnica na pierwszej focie. Ten skład osi na pierwszym planie też jest widoczny na zdjęciu z kosmosu, więc parowóz to nr 10. Foty z września 2006!
Na wspomnianej stronie pojawiły się też zdjęcia maszyn ustawionych jako pomniki w Czerniachowsku i Sowiecku (Tylży):

Obrazek

Obrazek

Na obu pomnikach są maszyny normalnotorowe. Ciekawe jak przetransportowano parowóz do Sowiecka. Czyżby aż tam sięgał normalny tor z Czerniachowska. Nie jest to niemożliwe, bo ten odcinek (Insterburg-Tilsit) był przed wojną 2-torowy. Inna sprawa, że wszystkie te normalne tory na terenie obwodu są w większości zostawione odłogiem i ruch po nich może być teraz problematyczny (oczywiście poza nitką Braniewo-Kaliningrad).
Bernard
High-speed
Posty: 701
Rejestracja: 02 paź 2004, 10:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Bernard »

Warto zwrócić uwagę, że na ostatnim zdjęciu parowóz TE ma przerobione tylne oświetlenie. Typowa lokalizacja lamp w parowozach DRG była na wysokosci skrzynki narzędziowej (I tak zazwyczaj też było na SŻD).
"Uwaga Grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja!"
Zbigniew Łęgowski
Osobowy
Posty: 72
Rejestracja: 28 lis 2004, 13:29
Lokalizacja: Terespol Pomorski

Post autor: Zbigniew Łęgowski »

Wózków budowy wojennej było kilka odmian o czym pisał p.Krzysztof Koj na FM.
Na zdjęciu wózek tendra parowozu stojącego w zbiorach w Bratysławie.
Załączniki
Wózek.jpg
Awatar użytkownika
Piotr Janik
InterCity
Posty: 300
Rejestracja: 29 wrz 2004, 16:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Piotr Janik »

Ciekawe jak przetransportowano parowóz do Sowiecka
- w kawałkach, składając go na miejscu. Rosjanie piszą też, że jest to Skoda, 1943, w Obwodzie od 1956 (wcześniej m.in. w Kowlu), jeździła do Żeleznodorożnego, po dizelizacji Obwodu w 1973 odstawiona wraz z innymi do rezerwy.
Freien Strecken für freien Menschen!
ODPOWIEDZ