Znalazłem przypadkiem po wpisaniu Google/galeria słowa "Tempelburg"
niestety nie potrafię zapisać obrazka w całości (bo składa się z segmentów) więc wklejam link-otworzy się cała mapa,po kliknięciu na nią pokaże się tempelburg a potem jeden klik w strzałkę z prawej, następnie jeden klik w strzałkę w prawym górym rogu i już jest Lotyń
http://tiny.pl/9bjw
Wybieram się to zbutować zanim śnieg spadnie
Tajemnicza bocznica od stacji Lotyń
Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard
- Stacja Krzepielów
- Przyspieszony
- Posty: 78
- Rejestracja: 04 gru 2006, 17:07
- Lokalizacja: Zielona Góra
Tajemnicza bocznica od stacji Lotyń
Muzeum Historii Linii Kolejowych
Stacja Chrzypsko Wielkie
--
Czytaj periodyk "Stacja Chrzypsko Wielkie"
na www.muzeumchrzypsko.pl
Stacja Chrzypsko Wielkie
--
Czytaj periodyk "Stacja Chrzypsko Wielkie"
na www.muzeumchrzypsko.pl
Obejrzyj tą mapę:
http://www.mapy.blink.pl/100000/159_neustettin.jpg
To wygląda na wąskotorówkę do żwirowni (skrót: Kgr.=Kiesgrube) za wsią Czersk (Marienwalde, nie ma nic wspólnego z miastem Czersk). Pewnie był to feldbahn 600mm, a więc i ślady po nim mogą być mikre. Niestety tak najczęściej jest w przypadku niepublicznych kolejek. Blisko żwirowni była większa wieś Barkniewko (Barkenbrügge) ale ona jest na terenie powojennego poligonu i już nie istnieje. Są tam podobno resztki oflagu dla jeńców alianckich. A poza tym okolica żwirowni wygląda bardzo ciekawie - na mapie widać pasmo wzniesień o dziś zapomnianych, egzotycznych nazwach.
Inne okoliczne mapki są tu:
http://www.mapy.eksploracja.pl/viewpage.php?page_id=28
http://www.mapy.blink.pl/100000/159_neustettin.jpg
To wygląda na wąskotorówkę do żwirowni (skrót: Kgr.=Kiesgrube) za wsią Czersk (Marienwalde, nie ma nic wspólnego z miastem Czersk). Pewnie był to feldbahn 600mm, a więc i ślady po nim mogą być mikre. Niestety tak najczęściej jest w przypadku niepublicznych kolejek. Blisko żwirowni była większa wieś Barkniewko (Barkenbrügge) ale ona jest na terenie powojennego poligonu i już nie istnieje. Są tam podobno resztki oflagu dla jeńców alianckich. A poza tym okolica żwirowni wygląda bardzo ciekawie - na mapie widać pasmo wzniesień o dziś zapomnianych, egzotycznych nazwach.
Inne okoliczne mapki są tu:
http://www.mapy.eksploracja.pl/viewpage.php?page_id=28
Kilka dni temu szukałem informacji na temat nieistniejącej już wsi Barkniewko na pograniczu gmin Borne Sulinowo i Okonek i trafiłem na ten właśnie wątek. Dziękuję za wskazanie śladu dawnej bocznicy kolejowej z Lotynia do żwirowni koło Barkniewka. Mimo, że posiadałem niemiecką mapę tych terenów (1:25 000) to linia ta umknęła mojej uwadze, pewnie ze względu na jej graficzne oznaczenie, bardziej przypominajace drogę obsadzoną jednostronnie drzewami niż linię kolejową. Wczoraj wybrałem się w teren, odludny i dziki, z którego ledwo co wyprowadziły się oddziały wojska. Celem mojej wycieczki była opustoszała i zniszczona wieś Czersk. Najpierw zacząłem od żwirowni...
Po przeczytanym komentarzu lycka sądziłem, że niewiele znajdę. Faktyczne, żadnej infrastruktury już tam nie ma poza wyraźnym nasypem ciagnącym się przez kilkaset metrów ponad rozlewiskami rzeki Czarnej, wykorzystywanym jako droga na poligon, który kończył się w tym miejscu :
Po przejściu kilku metrów nad nurtem rzeki wita nas napis głoszący, że teren jest niebezpieczny dla zwiedzających...
Po przebyciu nieznacznego dystansu po ziemi noszącej ślady dokonywanych eksplozji, porozrzucanych tu i tam ruin obiektów wojskowych dotarłem do miejsca, które niegdyś zajmowała niemiecka wieś Marienwalde, spolszczona na Marianowo lub określana jako Czersk, po której zostały gruzowiska, zdziczały park dorski, czy niewielki cmentarz, no i oczywiście starotorze przy, którym się zatrzymałem.
Jak dotąd nie odkryłem więcej sekretów tej linii, ani miejsc przez, które przechodziła. Może to i dobrze, gdyż aura tajemniczości sprawia, że ciągnie mnie w te strony, choć pochłonęły one wiele istnień ludzkich w czasie wojny i zaraz po jej zakończeniu, lecz jest to już odmienna historia...
Po przeczytanym komentarzu lycka sądziłem, że niewiele znajdę. Faktyczne, żadnej infrastruktury już tam nie ma poza wyraźnym nasypem ciagnącym się przez kilkaset metrów ponad rozlewiskami rzeki Czarnej, wykorzystywanym jako droga na poligon, który kończył się w tym miejscu :
Po przejściu kilku metrów nad nurtem rzeki wita nas napis głoszący, że teren jest niebezpieczny dla zwiedzających...
Po przebyciu nieznacznego dystansu po ziemi noszącej ślady dokonywanych eksplozji, porozrzucanych tu i tam ruin obiektów wojskowych dotarłem do miejsca, które niegdyś zajmowała niemiecka wieś Marienwalde, spolszczona na Marianowo lub określana jako Czersk, po której zostały gruzowiska, zdziczały park dorski, czy niewielki cmentarz, no i oczywiście starotorze przy, którym się zatrzymałem.
Jak dotąd nie odkryłem więcej sekretów tej linii, ani miejsc przez, które przechodziła. Może to i dobrze, gdyż aura tajemniczości sprawia, że ciągnie mnie w te strony, choć pochłonęły one wiele istnień ludzkich w czasie wojny i zaraz po jej zakończeniu, lecz jest to już odmienna historia...