Na samym wstępie muszę przeprosić za jakość zdjęć, aparat, którym się "opiekowałem" nie należał do opcji "naciśnij i ciesz się nieskazitelnym obrazem", stąd trochę rozmazane zdjęcia.
Co do samej trasy - przebiegała ona z Sofii do miejscowości Vidin i miała długość około 220 km, a jej przejechanie zajęło dla pociągu pośpiesznego zawrotne 5 godzin (czyli porównywalnie do trasy Olsztyn - Warszawa w dniu dzisiejszym). Z tą mała różnicą, że tam jest racjonalne wytłumaczenie - praktycznie cała trasa przebiega pośród malowniczych gór, przez tunele, przełęcze - po prostu bajka. Tak więc prędkości nie były zabójcze ale też nie przypominały przejazdu jeszcze nie tak dawno temu przez stację Nasielsk . Z tego co słyszałem to podczas całej drogi pociąg poruszał się po torach stykowych, a całej wycieczce piękna dodawało oglądanie zawiadowców na każdej stacji, na której pociąg się zatrzymywał.
O sposobie podróżowania mieszkańców Bułgarii wspominać nie będę...ale liczba tobołków, które ze sobą wozili pasowałaby raczej do składów towarowych.
Niestety nie miałem okazji uwiecznić składów "poruszających się".
Z urlopowego szlaku - Bułgaria
Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard