Regulaminy techniczne stacji-gdzie szukać?
Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard
Regulaminy techniczne stacji-gdzie szukać?
Czy gdzieś są zachowane RTS stacji, które zostały już zamknięte, rozebrane? Czy jakaś instytucja dawnego PKP to archiwizuje?
ja pare lat temu zaczełem wynajmować od pkp pomieszczenia,obok mnie gościu miał wynajęte od x czasu i wzioł się za pożądek-czego w szafkach pozostawionych nie było! między innymi regulaminy-orginały,opisy pracowników,-kto leń,kto pijak,kto jest do zwolnienia,aspołeczny,plany przebudowy,jakie materiały,ekipy remontowe czy z iławy lub olsztyna,malborka
EEEEhhh nie zachowało się niestety nie dopuszczono mnie do tego,ten fecet chciał to tylko zniszczyć...
EEEEhhh nie zachowało się niestety nie dopuszczono mnie do tego,ten fecet chciał to tylko zniszczyć...
-
- Pospieszny
- Posty: 116
- Rejestracja: 25 gru 2011, 20:59
- Lokalizacja: koło łodzi
Niestety, ale problem wielu archiwalnych dokumentów tzw. technicznych (m.in. regulaminów technicznych stacji) jest nierozwiany w PKP. Nie ma żadnego przepisu, zarządzenia lub instrukcji która by to regulowała lub nakładała obowiązek archiwizowania takich dokumentów.
W przypadku niedawno zamkniętych lub zlikwidowanych posterunków/stacji lub bocznicy jest szansa, że taki regulamin będzie jeszcze dostępny w Zakładzie Linii Kolejowych lub w Sekcji Eksploatacji. Niestety, dla starszych dokumentów szanse na odnalezienie tego maleją z upływem czasu, a i czynnikiem powodującym niszczenie zbędnych dokumentów są zmiany organizacyjne lub kadrowe. Wtedy z reguły dokonuje się tzw. „selekcji zbędnych dokumentów” co w praktyce oznacza tylko jedno – co nieaktualne to ląduje w koszu. Ja właśnie w koszach znalazłem bardzo cenne i interesujące dokumenty, ale miałem trochę szczęścia. A również zdaje sobie sprawę, że części nie uratowałem, gdyż mnie przy tym po prostu nie było.
Można się oczywiście oburzać, że cenne z punktu widzenia miłośników kolei dokumentu są niszczone, ale problemem jest również np. brak warunków do ich składowania. Regulaminy techniczne, dokumentacja ruchu pociągów, rozkłady jazdy, instrukcje i przepisy, zarządzenia, plany stacji i przystanków, dokumentacja taboru ( np. drezyny, maszyny torowe itp.) dokumentacja projektowa i kosztorysowa to tylko część przykładów tego co by bardzo interesowało miłośników kolei. A czy ktoś potrafi sobie wyobrazić ile tego byłoby dzisiaj, gdyby teoretyczne z kilkudziesięciu ostatnich lat wszystko zachować np. z terenu województwa warmińsko-mazurskiego? Dziesiątki szaf lub regałów i kilka większych pomieszczeń. A do tego trzeba byłoby wyznaczyć pracownika/pracowników tym się zajmujących. Skąd na to brać pieniądze ?
Można oczywiście przynajmniej część dokumentów uratować poprzez przekazanie dla miłośników kolei. Niestety nie ma tego usankcjonowanego prawnie, a niektórzy pracownicy, którzy są odpowiedzialni za dokumenty, mają obawy czy w archiwalnych dokumentach nie ma części jeszcze aktualnych danych które mogą być tajemnicą przedsiębiorcy. I wtedy przekazanie może stanowić naruszenie tajemnicy przedsiębiorcy.
Dzisiaj współczesna technika pozwala na archiwizowanie dokumentów np. w wersji elektronicznej. Bieżące dokumenty są już w takich wersjach, jednak starsze nie. Do tego potrzeba przede wszystkim czasu oraz chęci. A z tym niestety jest marnie. Możne to robić tylko pasjonat lub miłośnik w czasie prywatnym. A takich jest niewielu – oczywiście mam na myśli pracowników.
Także na razie póki nie ma innych rozwiązań prawnych trzeba chodzić, pytać i prosić. To czasami może przynieść pozytywny efekt.
Osobnym problemem który pośrednio związany jest z powyższym, są również i sami miłośnicy kolei lub inni kolekcjonerzy. Wiele osób posiada mniejsze lub większe zbiory, ale „tylko dla siebie” lub ewentualnie na wymianę. Udostępniajcie to co macie w wersji elektronicznej. Czasami mało ważny dokument dla właściciela może okazać się bezcenny dla innego pasjonata. A tym sposobem można wiele dokumentów upowszechnić jak również przyciągnąć nowe rzesze pasjonatów historii kolei.
W przypadku niedawno zamkniętych lub zlikwidowanych posterunków/stacji lub bocznicy jest szansa, że taki regulamin będzie jeszcze dostępny w Zakładzie Linii Kolejowych lub w Sekcji Eksploatacji. Niestety, dla starszych dokumentów szanse na odnalezienie tego maleją z upływem czasu, a i czynnikiem powodującym niszczenie zbędnych dokumentów są zmiany organizacyjne lub kadrowe. Wtedy z reguły dokonuje się tzw. „selekcji zbędnych dokumentów” co w praktyce oznacza tylko jedno – co nieaktualne to ląduje w koszu. Ja właśnie w koszach znalazłem bardzo cenne i interesujące dokumenty, ale miałem trochę szczęścia. A również zdaje sobie sprawę, że części nie uratowałem, gdyż mnie przy tym po prostu nie było.
Można się oczywiście oburzać, że cenne z punktu widzenia miłośników kolei dokumentu są niszczone, ale problemem jest również np. brak warunków do ich składowania. Regulaminy techniczne, dokumentacja ruchu pociągów, rozkłady jazdy, instrukcje i przepisy, zarządzenia, plany stacji i przystanków, dokumentacja taboru ( np. drezyny, maszyny torowe itp.) dokumentacja projektowa i kosztorysowa to tylko część przykładów tego co by bardzo interesowało miłośników kolei. A czy ktoś potrafi sobie wyobrazić ile tego byłoby dzisiaj, gdyby teoretyczne z kilkudziesięciu ostatnich lat wszystko zachować np. z terenu województwa warmińsko-mazurskiego? Dziesiątki szaf lub regałów i kilka większych pomieszczeń. A do tego trzeba byłoby wyznaczyć pracownika/pracowników tym się zajmujących. Skąd na to brać pieniądze ?
Można oczywiście przynajmniej część dokumentów uratować poprzez przekazanie dla miłośników kolei. Niestety nie ma tego usankcjonowanego prawnie, a niektórzy pracownicy, którzy są odpowiedzialni za dokumenty, mają obawy czy w archiwalnych dokumentach nie ma części jeszcze aktualnych danych które mogą być tajemnicą przedsiębiorcy. I wtedy przekazanie może stanowić naruszenie tajemnicy przedsiębiorcy.
Dzisiaj współczesna technika pozwala na archiwizowanie dokumentów np. w wersji elektronicznej. Bieżące dokumenty są już w takich wersjach, jednak starsze nie. Do tego potrzeba przede wszystkim czasu oraz chęci. A z tym niestety jest marnie. Możne to robić tylko pasjonat lub miłośnik w czasie prywatnym. A takich jest niewielu – oczywiście mam na myśli pracowników.
Także na razie póki nie ma innych rozwiązań prawnych trzeba chodzić, pytać i prosić. To czasami może przynieść pozytywny efekt.
Osobnym problemem który pośrednio związany jest z powyższym, są również i sami miłośnicy kolei lub inni kolekcjonerzy. Wiele osób posiada mniejsze lub większe zbiory, ale „tylko dla siebie” lub ewentualnie na wymianę. Udostępniajcie to co macie w wersji elektronicznej. Czasami mało ważny dokument dla właściciela może okazać się bezcenny dla innego pasjonata. A tym sposobem można wiele dokumentów upowszechnić jak również przyciągnąć nowe rzesze pasjonatów historii kolei.