Olsztyński Dworzec Główny
Moderatorzy: Sebastian Marszał, bastard
Współczesna wersja stojaka, którego model jest na obrazku zamieszczonym przez feyga, jest do obejrzenia na przedostatniej stronie tego katalogu.
Oczywiście nie rozwiązuje to problemu dręczącego Rainy31'ego: czy to ustrojstwo z daszkiem to alternatywna wersja stojaka, a jesli tak, to jak tam wieszano/wkładano płozy.
Oczywiście nie rozwiązuje to problemu dręczącego Rainy31'ego: czy to ustrojstwo z daszkiem to alternatywna wersja stojaka, a jesli tak, to jak tam wieszano/wkładano płozy.
ogrodzenie
Wiem, że pytania, które stawiam, bywają dziwne. Gdy przy rekonstrukcji chce się być wiernym prawdzie rzeczy błahe nabierają znaczenia.
Tym razem chodzi o ciągnący się wzdłuż peronu 1 płot oddzielający perony od placu Konstytucji, a dokładniej od trawnika, przy którym są budki handlarzy. Został postawiony na pewno po zbudowaniu dzisiejszego dworca, a więc około roku 1972. Doszedłem do wniosku, że wygląda trochę inaczej niż pierwotnie. Dziś półkoliste zaczepy słupków nie są wykorzystane, a prostokąty z siatką są dospawane do poziomych poprzeczek. Te prostokąty są takie same jak na płotku miedzy torami, który dopiero po roku 1986 zastąpił płotek poniemiecki. Niewykorzystane zaczepy występują o dziwo tylko po jednej stronie słupków, co pokazuję na wizualizacji.
Czy ktoś wie jak pierwotny płot mógł wyglądać? A może gdzieś podobny dotrwał? Będę wdzięczny za wszelkie sygnały o podobnych płotkach.
Powyżej pokazałem pierwotne zaczepy. Poniżej te zaczepy są zasłonięte przez dospawane poprzeczki.
Tym razem chodzi o ciągnący się wzdłuż peronu 1 płot oddzielający perony od placu Konstytucji, a dokładniej od trawnika, przy którym są budki handlarzy. Został postawiony na pewno po zbudowaniu dzisiejszego dworca, a więc około roku 1972. Doszedłem do wniosku, że wygląda trochę inaczej niż pierwotnie. Dziś półkoliste zaczepy słupków nie są wykorzystane, a prostokąty z siatką są dospawane do poziomych poprzeczek. Te prostokąty są takie same jak na płotku miedzy torami, który dopiero po roku 1986 zastąpił płotek poniemiecki. Niewykorzystane zaczepy występują o dziwo tylko po jednej stronie słupków, co pokazuję na wizualizacji.
Czy ktoś wie jak pierwotny płot mógł wyglądać? A może gdzieś podobny dotrwał? Będę wdzięczny za wszelkie sygnały o podobnych płotkach.
Powyżej pokazałem pierwotne zaczepy. Poniżej te zaczepy są zasłonięte przez dospawane poprzeczki.
kotłownia
Witam po małej przerwie. Zająłem się ostatnio kotłownią. Niestety na razie nie jestem w stanie pokazać jaka była elegancka, kiedy powstała. W szczególności problem sprawiają wymiary cegieł. Nie pomierzyłem ich kiedy w lutym byłem na miejscu, a teraz gdy pracuję na zdjęciach i planach, jak zwykle coś się nie zgadza.
Kotłownia to dla mnie ważne miejsce. Z niej szła najpierw pod ziemią, a potem nad wiatami, rura dostarczająca pary na zielony płotek między peronami. W budynku znajdowały się trzy kotły. Może ktoś ma jakieś zdjęcie przykładowych, albo plany. Zapewne są dawno zdemontowane, a nawet gdyby nie, to i tak te stare budynki ktoś wynajmuje i wstępu do środka na razie nie ma.
Ale zauważyłem niezbyt zrozumiałą zmianę. Na planie z grudnia roku 1961 na elewacji południowej znajdował się na dole prostokątny otwór, przez który wrzucano węgiel, zapewne zamknięty klapą. W roku 1984 klapa, pewnie ta sama, już jest znacznie wyżej, w miejscu okna, a otwór zabetonowano (w każdym razie dziś jest zabetonowany). Przy okazji zmieniono kształt dachu, zrobiono wcięcie na klapę no i umieszczono jakiś napęd, który klapę zamykał.
Interesuje mnie ten napęd, bo praktycznie go nie widać, oraz co za sens był w umieszczeniu klapy tak wysoko. Węgiel łatwiej sypać w dół niż do góry.
Ponieważ robię rekonstrukcję z 1979 roku może jakimś cudem ktoś pamięta, kiedy ta zmiana nastąpiła. Wolałbym robić oryginalną wersję, aktualną na rok 1961, bo poprawiona budynek oszpeciła.
Kotłownia to dla mnie ważne miejsce. Z niej szła najpierw pod ziemią, a potem nad wiatami, rura dostarczająca pary na zielony płotek między peronami. W budynku znajdowały się trzy kotły. Może ktoś ma jakieś zdjęcie przykładowych, albo plany. Zapewne są dawno zdemontowane, a nawet gdyby nie, to i tak te stare budynki ktoś wynajmuje i wstępu do środka na razie nie ma.
Ale zauważyłem niezbyt zrozumiałą zmianę. Na planie z grudnia roku 1961 na elewacji południowej znajdował się na dole prostokątny otwór, przez który wrzucano węgiel, zapewne zamknięty klapą. W roku 1984 klapa, pewnie ta sama, już jest znacznie wyżej, w miejscu okna, a otwór zabetonowano (w każdym razie dziś jest zabetonowany). Przy okazji zmieniono kształt dachu, zrobiono wcięcie na klapę no i umieszczono jakiś napęd, który klapę zamykał.
Interesuje mnie ten napęd, bo praktycznie go nie widać, oraz co za sens był w umieszczeniu klapy tak wysoko. Węgiel łatwiej sypać w dół niż do góry.
Ponieważ robię rekonstrukcję z 1979 roku może jakimś cudem ktoś pamięta, kiedy ta zmiana nastąpiła. Wolałbym robić oryginalną wersję, aktualną na rok 1961, bo poprawiona budynek oszpeciła.
Ostatnio zmieniony 26 sie 2020, 19:29 przez Rainy31, łącznie zmieniany 1 raz.
Koło kotłowni podstawiano węglarkę z węglem . Podstawiano żuraw samojezdny EDK z łyżką do nabierania węgla i wsypywano do górnego spustu w kotłowni. W ten sam sposób zaopatrywano węgiel w zasiekach węglowych przy naborze węgla do parowozów. Dawniej węglarkę podstawiano przy kotłowni, otwierano drzwi boczne i ręcznie wsypywano węgiel do otworu który był na wysokosci drzwi węglarki.
Wiem, że moje pytania starym miłośnikom kolei wydaja się prymitywne. Tym bardziej jestem wdzięczny Generałowi za zdjęcia i wyjaśnienie.
Teraz dokładniej widać jak bardzo oszpecono budynek w imię zrozumiałej wygody. Cały szczyt został rozwalony. Dziś przynajmniej te luki są załatane.
Sądziłem, że element w kształcie litery V miał na ostrym końcu bloczek, po którym szła lina do zamykania klapy. Ta hipoteza okazuje się błędna.
Spotkałem ogłoszenie o sprzedaży żurawia kolejowego EDK-300 wyprodukowanego w 1978 roku. To by znaczyło, że w końcu lat 70-tych podobny żuraw prawie na pewno był używany do obsługi kotłowni w Olsztynie.
Jednak budynek został tak spaskudzony, że jestem za odtworzeniem go w stanie pierwotnym.
Teraz dokładniej widać jak bardzo oszpecono budynek w imię zrozumiałej wygody. Cały szczyt został rozwalony. Dziś przynajmniej te luki są załatane.
Sądziłem, że element w kształcie litery V miał na ostrym końcu bloczek, po którym szła lina do zamykania klapy. Ta hipoteza okazuje się błędna.
Spotkałem ogłoszenie o sprzedaży żurawia kolejowego EDK-300 wyprodukowanego w 1978 roku. To by znaczyło, że w końcu lat 70-tych podobny żuraw prawie na pewno był używany do obsługi kotłowni w Olsztynie.
Jednak budynek został tak spaskudzony, że jestem za odtworzeniem go w stanie pierwotnym.
- Sebastian Marszał
- ZWROTNICZY
- Posty: 637
- Rejestracja: 30 paź 2004, 21:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Jeśli mowa o dźwigu EDK to ten został pocięty na złom po wypadku pod Ornetą.Rainy31 pisze: Spotkałem ogłoszenie o sprzedaży żurawia kolejowego EDK-300 wyprodukowanego w 1978 roku. To by znaczyło, że w końcu lat 70-tych podobny żuraw prawie na pewno był używany do obsługi kotłowni w Olsztynie.
mgr inż. Sebastian Marszał
Dzięki, Sebastianie! Nie spodziewałem się, że mogą istnieć zdjęcia tego żurawia. Niestety już nie można na nim sprawdzić kiedy został wyprodukowany. Może jest jakiś protokół kasacji? Gdzie? W końcu to urządzenie warte wiele tysięcy złotych.
Mnie jako laika oczywiście zastanawia czy ten żuraw to rzeczywiście to o czym rozmawiamy, czy mianowicie nie było ich więcej i czy łyżka do nabierania węgla mogła być do niego doczepiana.
Mnie jako laika oczywiście zastanawia czy ten żuraw to rzeczywiście to o czym rozmawiamy, czy mianowicie nie było ich więcej i czy łyżka do nabierania węgla mogła być do niego doczepiana.
- Sebastian Marszał
- ZWROTNICZY
- Posty: 637
- Rejestracja: 30 paź 2004, 21:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
W sumie w Olsztynie były trzy dźwigi EDK 300, EDK 80 oraz dźwig którego oznaczenia nie pamiętam ale wiem, że był na tzw kabel i pracował przy kotłowni kontenerowej. Pozostał EDK80, który ma przyczepianą łyżkę, która zasilała 3x400V.
Dźwig EDK 300 był jednym z trzech (układ wózków i rodzaj napędu) stąd decyzja o kasacji gdyż naprawa wózków była kosztowna, a w zapasie nie zostały bo pocięto je wcześniej.
Proponuje dowiadywać się w PKP Cargo Północny Zakład Spółki w Gdyni.
Dźwig EDK 300 był jednym z trzech (układ wózków i rodzaj napędu) stąd decyzja o kasacji gdyż naprawa wózków była kosztowna, a w zapasie nie zostały bo pocięto je wcześniej.
Proponuje dowiadywać się w PKP Cargo Północny Zakład Spółki w Gdyni.
mgr inż. Sebastian Marszał
- Sebastian Marszał
- ZWROTNICZY
- Posty: 637
- Rejestracja: 30 paź 2004, 21:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt: