- To realna data. Póki co brakuje nam taboru, żeby z takim przedsięwzięciem ruszyć. Samorząd województwa ma na razie tylko jeden szynobus, a tylko je, jako tanie w eksploatacji, chcielibyśmy wyprowadzać do użytku. Pod koniec roku będziemy mieli ich już pięć - powiedział GW Kamiński.
Z finansowaniem nowej spółki, według samorządowców, nie byłoby kłopotu, bo pieniądze na bieżącą działalność pochodziłyby z biletów i z części dotacji, które teraz marszałek przeznacza na PKP.
- Takie molochy jak PKP nie mają racji bytu i są nierentowne. Podlaski Zakład Przewozów Regionalnych do tej pory nie rozliczył się z nami. Nasza spółka byłaby mniejsza i znacznie sprawniej obsługiwałby pasażerów. Myślimy o przejęciu niektórych połączeń, np. z Białegostoku do Suwałk i Czeremchy - dodaje Kamiński.
Mówi się też o ponownym otwarciu linii już zamkniętych. Chodzi o połączenia Białystok - Waliły, Hajnówka - Cisówka, Hajnówka - Białowieża. Możliwe jest nawet ponowne uruchomienie połączenia z Suwałk do Olecka.
- Z czasem naszą ofertę moglibyśmy rozszerzać - tłumaczy Kamiński. - Na pewno nie będziemy porywać się na pociągi pospieszne, bo na to nigdy nas stać nie będzie. Te pozostaną w gestii PKP.
(źródło: Gazeta Wyborcza, 19 stycznia 2005)
Zaczerpnełem z Rynku Kolejowego
Sory ze przepisałem, ale i tak lepiej sam bym nie napisał, a tak jest ładnie składniowo i przejrzyste znaczeniowo
