@Adam Dąbrowski
Uważam, że nie da się dostosować sieci kolejowej do współczesnych potrzeb bez budowy nowych linii kolejowych lub ich odcinków, jak również wychodzenia poza istniejący obszar kolejowy (tj. wykupu gruntów, np. w celu wydłużenia stacji, budowy nowych torów itd.). Popatrzmy tylko, w jaki sposób rozwinęła się i nadal rozwija sieć drogowa w Polsce. W jej przypadku jakoś nikt nie poprzestaje wyłącznie na modernizacji istniejących ciągów komunikacyjnych i właśnie w wyniku tej wielkiej dysproporcji nasza kolej jest obecnie poddana tak silnej presji ze strony transportu samochodowego pasażerskiego i towarowego.
W regionie za przykład mogą posłużyć Bartoszyce i Lidzbark Warmiński. Trudno byłoby obsłużyć w sensowny sposób połączenie kolejowe tych miast z Olsztynem z wykorzystaniem istniejącej lub odtworzonej w starych przebiegach infrastruktury kolejowej. Ze względów historycznych są one lub były w chwili likwidacji niekorzystnie położone na sieci kolejowej w zestawieniu z pasażerskimi potrzebami przewozowymi. A węzeł Korsze "podtrzymuje" ten układ.
Pytanie też, w jakim stopniu ruch pasażerski w Korszach jest generowany przez samo miasto, a na ile jest on wypadkową dojazdów z innych okolicznych miejscowości, które istotnie nie posiadają dobrego połączenia drogowego z Olsztynem. Takich danych nie mam.
Tak, jak najbardziej jestem za budową nowych linii kolejowych i odcinków jeśli mają one sens a za sens uważam to czy taka linia będzie przebiegać przez jakieś większe miasto bądź miejscowość która naprawdę mogła by na tym skorzystać. Za najlepszy przykład uważam właśnie podaną przez ciebie nową, teoretyczna linię Bartoszyce-Lidzbark Warmiński-Dobre Miasto-Olsztyn (przynajmniej ja tak bym to widział) która powinna być na pierwszym miejscu do wykonania jeśli PKP zdecydowałoby się na budowanie nowych linii w naszym województwie.
Gdyby pomiędzy linią 353 a 38 było jakieś inne miasto niż mały Reszel, który jest zasadzie kalką Korsz pod względem wielkości jak i liczby mieszkańców, to moje spojrzenie byłoby zupełnie inne. Można powiedzieć "zamienił stryjek siekierkę na kijek" bo zamienimy zaniedbane acz kolejowe miasteczko na również zaniedbane ale pamiętające kolej tylko wśród starszych mieszkańców. Jak wspominałem wyżej w swoim wywodzie, tylko skrócenie czasu przejazdu do Kętrzyna mogłoby być
jakimkolwiek powodem do budowania odcinka ale byłaby to tak mała różnica, że jest to kompletnie nie opłacalne.
Co do budowy nowych dróg dla samochodów i tego, że to właśnie na nie kładzie się największy nacisk to prawda i ma to sens. Przede wszystkim samochód jest bardziej uniwersalny i jeśli nie skorzystają z tych dróg ciężarówki to przynajmniej autobusy lub prywatne auta. Kolej w dzisiejszych czasach za to powinna być dobrym uzupełnieniem takich szlaków, zwłaszcza szybka kolej. Jednak nie ma takiej przepustowości jak droga publiczna dlatego powinna łączyć najważniejsze i gęsto zaludnione miasta by je odciążyć, zarówno jeśli chodzi o transport towarowy jak i pasażerski.
Chodzi mi o to, że w przypadku kolei pasażerskiej nie powinna "wozić powietrza" co prawdopodobnie stałoby się w przypadku pociągów z i do Reszla o czym również pisałem wyżej. Jeśli Reszel chce mieć dostęp do kolei to sensowniejszym pomysłem będzie to co kiedyś przeczytałem pod jednym z wpisów na FB gminy a mianowicie zapewnienie dotowanych przez Reszel połączeń autobusowych do Korsz lub innej pobliskiej stacji kolejowej skorelowanych z odjazdami i przyjazdami pociągów POLREGIO, na pewno wyszłoby to trochę taniej niż zeszłoroczne połączenia do Biskupca. Wtedy moglibyśmy się przekonać czy Reszel na pewno potrzebuje kolei.
Skrócenie czasu przejazdu pomiędzy tymi miastami i rozwój jakościowy oferty uzasadnia włączenie nowego odcinka Kolno - Reszel - Kętrzyn co najmniej do obszaru analiz studialnych, które z wykorzystaniem bardziej szczegółowej metodyki podtrzymają lub obalą jego sens.
PKP w 2020 roku mówiło raczej o połączeniu Górowo - (Reszel?) - Kętrzyn i to ma większy sens bo od Górowa niemalże prosto można poprowadzić linię do Kętrzyna a przedłużenie tego objazdu do Kolna (domyślam się, że chodzi tu o to, że niedawno wybudowano tam przystanek kolejowy) zmniejszy i tak, moim zdaniem, dość skromny zaoszczędzony czas dzięki ominięciu Korsz.
Dlatego budowa nowej linii kolejowej nie może być oderwana od całościowej wizji rozwoju publicznego transportu zbiorowego w kraju i regionie, z uwzględnieniem Korsz, ale też Bartoszyc, Lidzbarka Warmińskiego, Górowa Iławeckiego, Bisztynka, Jezioran, Węgorzewa itd.
Gdy tak przeczytałem te miasta w takiej kolejności to przyszedł mi do głowy pomysł takiej linii dla pociągów IC a mianowicie Korsze-Bartoszyce-Lidzbark Warmiński-Dobre Miasto-Olsztyn. Jeśli chodzi o powrót kolei w Bartoszycach to uważam, że kompletnie nie ma sensu połączenie Bartoszyce-Korsze jeśli mówimy o pociągach regionalnych, takimi którymi można by było dojechać do pracy i szkoły bo wydłuży to czas dojazdu ale także zdubluje to co już kursuje na linii Olsztyn-Korsze-Ełk (z czym i tak będzie problem jeśli uda się przywrócić linię 223 bo będzie ona częściowo kursować na linii 353) a nasze województwo niestety nie jest rozrzutne jeśli chodzi o ilość par połączeń.
Na odcinku Olsztyn-Korsze pociągi IC i tak praktycznie tylko przejeżdżają bo zatrzymują się tylko w Barczewie a na powyższej linii byłoby więcej przystanków i większa ilość pasażerów, a jeśli chodzi o samo Barczewo to oni i tak mają blisko do Olsztyna więc ewentualnie tam mogliby wsiąść. Wtedy zamiast IC można by było dołożyć trochę pociągów REGIO.
Ale podkreślam, że nie jestem ekspertem jeśli chodzi o kolej, nie mam żadnego wykształcenia w tym kierunku a wszystko co pisze to tylko moje odczucia i przemyślenia. Przed budową a nawet planowaniem trasy powinny być przeprowadzone dokładne badania, konsultacje społeczne i inne takie które wykażą, czy taka inwestycja przyniesie korzyści współmierne do wydanych pieniędzy i czy nie odbędzie się to kosztem innych (a tak właśnie widzę budowę odcinka przez Reszel). Na pewno jest parę linii które powinny powstać i nie znajduję żadnych minusów takich inwestycji ale znając życie pewnie nie powstaną nigdy.
BTW. Wracając do samej modernizacji linii 38 a w przyszłości także 353 to jestem ciekaw co będzie kursować na linii Olsztyn-Korsze-Ełk bo gdy elektryfikacja się zakończy to będzie można puścić EZT tylko co wtedy da województwo? Bo obawiam się, że będą to między innymi niezmodernizowane EN57 które nie są zbyt komfortowe na takie długie dystanse, Elf który będzie mieć remont to minimum albo chociaż EN57ALC ale mamy chyba tylko jedną sztukę.